• Dzięki blokowaniu gazociągu NS2 będziemy jeszcze dużo dopłacać do gazu. Oczywiście na złość Rosji. Bo nami rządzą zawistne gnidy. Stracimy ale im nie damy zarobić.zerwanie umowy gazowej przez polski rząd, doprowadził do tragedii w Unii Europejskiej. Wszystkie wzrosty cen gazu dla polski hamowała ta umowa podpisana przez Pawlaka, gdyż nawiązywała do cen na rynkach światowych ropy naftowej. A ropa naftowa stoi w widełkach od lat, to przy naliczaniu ceny gazu przez Gazprom, blokowała wzrosty na więcej jak 50%, gdyby umowa nie została zerwana, przez Rząd RP to dziś cena gazu w Polsce była by o 50% wyższa jak rok temu. A jest o 1000% wyższa. Genialność rządu RP jest tragiczna w skutkach, ale tylko dla społeczeństwa RP i Firm dotkniętych podwyżką 1000%, oraz UE. A rząd sobie podniesie pensje i tantiemy, za ciężką pracę przecież się im należy obniżyli o 0,001% akcyzy, po wzroście o 1000% cen gazu, a co, jaki dobry i ludzki jest PIS.Umowa ta dawała nam gwarancję stabilnych cen gazu, które jeśli rosły - to stopniowo, a nie skokowo o kilkaset procent jak to się dzieje obecnie. W 2020r. rząd Kaczyńskiego i Morawieckiego wygrał w Sztokholmie arbitraż z GAZPROMEM, w wyniku którego sąd anulował umowę z 2012r i GAZPROM musiał zapłacić 1.5 mld dolarów odszkodowania (ponad 6mld złotych) - co PIS ogłosił zwycięstwem swoich umiejętności menadżerskich. Dyletanci z PIS podpisali umowę przewidującą  (wg giełdy w Rotardamie). A giełda, zwłaszcza w czasie pandemii, lockdownów, hamujących gospodarek i naszej pisowskiej zapaści gosdpodarczej - jest nieprzewidywalna. Swoje 3 grosze dołożyła Rosja, która mając taką umowę z Polską ograniczyła dostawę gazu do Europy, windując cenę. Skutkiem   jest absolutny brak kontroli nad rosnącymi cenami gazu i niespotykaną i bezprecedensową podwyżkę cen - jakich nie było nigdy dotąd- o kilkaset procent! Rachunki, które każdy z nas widzi obecnie - TO J - bo to oni podpisali tę umowę. Oni nie Donald Tusk - jak kłamią! Donald Tusk podpisał umowę, która nas chroniła! I Morawiecki o tym wie - bo swego czasu był doradcą Tuska! Musi wiedzieć o umowie z 2012r. i o tej PISowskiej z 2020r. Doskonale wie - kto ponosi odpowiedzialność za bajońskie rachunki za gaz! I mają czelność oskarżać Donalda Tuska - za którego i gospodarka i nasze budżety domowe były stabilne..!


    votre commentaire
  • Latam po świecie i na nic nie narzekam czy widok na morze czy na śmietnik i tak dla mnie ważne jest morze a nie pokój w nim śpię .Gorzej z pijanymi ruskimi których jest wszędzie od cholery.A że rozmawiam biegle po rosyjsku nie raz taki durak dostał kopniaka po nogach.Jak zwiedzam to na własną ochotę.Bo nasi piloci to zarozumiałe osóbki.Nie daję napiwków w reustaracji bonie jestem do tego przyzwyczajona.Za to zostawiam w pokojach. 

    kilka fotek

    W tym roku w Egipcie wieczorem organizowano mini disco dla dzieci. Była taka zabawa, gdzie puszczano nagrania z różnych krajów, a dzieci z tych krajów wychodziły. Polskich nagrań nie było, animatorzy tłumaczyli, że goście z innych państw, nie życzą sobie tego. zjechaliśmy cała Europe - zahaczyliśmy o Dubaj i trochę Azji - i nikt nigdzie nie traktował nas na 3K - wszędzie było Ok - ale widziałem polski folwark co chla wódę w basenie i rzyga przez balkon albo kłóci się z wyzwiskami w hotelowym barze że nie ma serwetek w dozowniku - to tak, to widziałemPolacy w większości przypadków, maja wykupiony pokój ekonomiczny , ( najtańszy) bez możliwości wymiany na inny, w którym może być coś zepsute !!! Większość biur podróży w Polsce nie informuje o tym klienta , no i na miejscu zaczyna sie bonanza. 90 % nie zna dobrze języka,. żeby sie dogadać w recepcji, Polak drze się, że mu klima nie chodzi, recepcjonista, że taki zapłacił pokój, i wojna na całego. Co drugi wyjazd jestem świadkiem takich scen przy recepcji. Recepcjonista proponuje dopłatę i wymianę pokoju, Polak drze m orde, po Polsku , że Niemcowi wymienili pokój za darmo. Potem jakiemuś niewinnemu Polakowi oberwie się tylko za to, że jest Polakiem. Razem z żoną i dzieckiem mamy dodatkowo paszporty Niemieckie, i przeważnie lecimy na niemieckich paszportach. Powiem krótko, lecąc z Turcji byliśmy świadkami, jak Turek Polaków nie przepuścił, z walizką która ważyła 2 kg. więcej. Nas przepuścił, z walizkami 7-8 kg. cięższymi. Zapytał tylko, że hydraulik pogotowie kanalizacyjne     nie pomyliliśmy samolotów, bo ten leci do Katowic. Chyba sami zapracowaliśmy na takie traktowanie. Znam pana, który co roku leciał na all in-cl i tam pił, jadł, jadł i pił jak szalony. Po co lecieć samolotem do innego kraju, skoro tam i tak się widzi tylko bar? Robił kilka szybkich selfie i zaraz do michy i kielicha. Równie dobrze mógłby kupić flachę i iść na balkon, ale wtedy nie będzie selfie.


    votre commentaire
  •  jest sposób żeby to rozwiązać ale to dla tych, których uczono w szkole normalnej historii. Trzeba napaść na sąsiedni, złupić go, okraść obywateli a później przegrać wojnę, poddać się i czekać na pomoc przy odbudowie kraju. Po latach wyjąć "pamiątki" wojenne po dziadku, złote zęby przetopić na sztabki, obrazy na aukcję itd. Na ale teraz tego nie wolno mówić, zakazać nauki historii i słuchać TVN, to jest właśnie kropka nad i. Potwierdzam, swego czasu jeździłam z Itaką, gdzie rzeczywiście ceny są niższe. Zawsze dało się odczuć, że polscy turyści mają np. pokoje w najdalszym budynku, stoliki w restauracji w najgorszym miejscu (na Sycylii był przydział do konkretnych stolików) itp. sytuacje. Od kilku ładnych lat jeżdżę z TUI, płaci się sporo drożej, to fakt, ale nigdy nie miałam takiej sytuacji. Dostaje się to, za co się płaci. Ten artykuł opisuje po prostu rzeczywistość. Biuro turystyczne to nie organizacja charytatywna, a Januszki i Grażynki też swoje dokładają. Tak to jest dyskryminacja Polaków!!! Biura turystyczne sprzedają w Polsce droższe wycieczki niż w Niemczech, Anglii. Niemcy, Anglicy płacą mniej a zawsze dostają lepsze pokoje, z lepszymi widokami. To jest dyskryminacja i tym powinien się zająć UE, MSZ i TSUE. Sprzedawczyki w parlamencie UE do roboty Niektórzy Polacy podobno biorą kredyt, żeby jechać na wczasy za granicę. I jak potem dawać napiwki, jak kasa bankowa , którą trzeba spłacać po powrocie. hahaha, potem wszystko zaczyna przeszkadzać, a prawda taka, że dwa tygodnie szybko zleci, a 10 - 15 tysiaków przez rok trzeba spłacać  Ludziom się wydaje, że jak oglądają katalogi biur podróży to niezależnie co wybiorą wszędzie będzie tak samo. Różnica jest tylko w cenie. Ja zanim wybiorę hotel to ze trzy dni będę czytał opinie i oglądał relacje z tego miejsca na youtube. Ale tak jak ja postępuje co najwyżej 1% klientów. Zwiedziłem niemal cały świat . Niestety jesteśmy traktowani gorzej i to już na etapie odbioru z lotniska i meldunku w recepcji. Nie widać tego w chinach , indiach ale w europie , krajach arabskich już tak. Ostatnio będąc w usa zamówiliśmy tygodniowy pobyt na dominikanie. Byliśmy zachwyceni obsługą , pokojami . Niemniej jednak nasi znajomi z którymi podróżowaliśmy / polacy z obywatelstwem usa / jakimś cudem dostali lepszy pokój , lepiej wyposażony . Drobiazgi - szlafroki , barek , ręczniki , fotele.


    votre commentaire
  • Czy to oznacza, że Niemiec płaci za wyjazd więcej niż Polak i ma lepsze warunki? Niekoniecznie. Znaleźliśmy sporo ofert z niemieckich biur podróży, w których podobne wyjazdy z Polski były znacznie droższe.

    Czy można to wytłumaczyć? wyjaśnia, że biura podróży z Niemiec płacą zwykle mniej za przeloty swoich klientów. Dzieje się tak ze względu na większy popyt na loty w Niemczech, ale i ze względu na polskie przepisy dotyczące lotów czarterowych.

    nie na bogato

    Eksperci podkreślają też, że niemiecki rynek turystyczny jest większy i bardziej konkurencyjny niż polski. Z tego też mogą się brać ceny, które ostatecznie nierzadko są niższe niż w Polsce.Podam przykład. Gdy zabierałam turystów na pokazy flamenco, to Polacy zawsze byli sadzani z tyłu, a wycieczki niemieckie były z przodu. Jednak czy to Niemcy, czy Francuzi zawsze podczas takich pokazów zamawiają drinki. Polacy nie - opowiada była pilotka. I tłumaczy, że organizatorzy pokazów kierują się tu po prostu czystą kalkulacją.

    Czasem zresztą rozkład miejsc weryfikuje już sama cena. - W przypadku rewii na Kubie wygląda to podobnie - Polacy też siedzą głównie z tyłu. Tylko że tam przednie miejsca kosztują pewnie ze 100 euro za pokaz. Tylne - 50 euro, a dla polskiego turysty to i tak sporo że jeśli już Polacy często narzekają na gorsze warunki wobec Niemców czy Szwedów, to zwykle robią to we własnym gronie  udrażnianie włochy. Stosunkowo rzadko zgłaszają wątpliwości obsłudze, a jeszcze rzadziej awanturują się z tego powodu.

    - Choć zdarzało mi się być w naprawdę złych hotelach, w których ludzie płakali ze względu na warunki. Pamiętam też przypadek, że się zbuntowali i odmówili zostania w obiekcie. Moim zdaniem zresztą słusznie. Postawili na swoim i wszystkich przeniesiono - wspomina.

    Co więc zrobić, by nie trafić na taką "niespodziankę"?  radzi przyglądać się ofertom. I nie spodziewać się, że za niską cenę dostaniemy wyjątkowe warunki. - Jeśli ktoś jedzie na tanią wycieczkę, w dodatku w szczycie sezonu, to na miejscu naprawdę może być różnie


    votre commentaire
  • Polacy odwiedzający portugalskie, greckie czy hiszpańskie hotele często czują się traktowani gorzej niż goście z Niemiec, Szwecji czy Wielkiej Brytanii. Ile w tym jednak prawdy? Była pilotka opowiada, że sporo - choć wynika to nie z dyskryminacji Polaków, a zwykle z czystej kalkulacji.Zamówiłem pokój z widokiem na morze. Dostałem widok na wiatrak. Trochę bałem się awanturować, ale wreszcie poszedłem na recepcję. Dostałem pokój z lepszym widokiem, w którym "tylko" śmierdziało - opowiada nam Polak o swoim wypadzie na Kanary.

    - Ciągle można mieć wrażenie, że Polacy to "kategoria B". Jakoś Niemcy nigdy nie trafiają na słabe pokoje, nie trafiają do hoteli, które są ciągle w budowie - opowiada inny turysta, który regularnie jeździ na wczasy z biurami podróży. - Niemcom w Hiszpanii proponują jakieś wycieczki, imprezy. Nam jakoś nie - dodaje kolejny.Niemcy czy Szwedzi mają często lepsze hotele czy na przykład lepsze śniadania w hotelach, ale dzieje się tak dlatego, że niemieckie czy szwedzie biura po prostu zazwyczaj płacą lepiej hotelom.

    - Upraszczając, często jest tak, że za jeden pokój hotelowy polskie biuro płaci 50 euro za noc, a niemieckie - 70 - wyjaśnia pilotka. I dodaje, że przyczyna jest prosta - Polak chce zapłacić za wycieczkę jak najmniej. Polskie biura więc negocjują z hotelami jak najniższe ceny. Przez to wyjazd kosztuje 3 tys. zł, a nie 5 tys. To musi mieć wpływ na warunki samego pobytu


    votre commentaire